Promuję gabinety dentystyczne i usługi stomatologiczne od ponad 10 lat. Doświadczyłam w życiu kilka… pikantnych historii. Zdradzę wam dziś dwa sekrety – pierwszy, dość przewidywalnie, to marketing w gabinecie stomatologicznym i jego kulisy.
Co do drugiego, chodzi o sekretną historię, która miała miejsce za zamkniętymi drzwiami biura jednej z największych agencji marketingowych. Zajrzyjmy na zaplecze sceny, gdzie maski spadają na ziemię, a polujący stają się ofiarami. Artykuł przez przywołanie prawdziwej anegdoty z życia, obrazuje przykłady poprawnie działającego marketingu w gabinecie stomatologicznym. Opowiada o systemach, które działają „pod spodem” maszyny promocyjnej.
To było tak. Dziewczyny w biurze agencji zaczęły żartować sobie z Instagramerki, która podobno przeszła serię operacji, między innymi wybieliła sobie ostatnio zęby. Po chwili ktoś pół-żartem wpisuje hasło wybielanie zębów, czy tam, wybielanie zębów cennik w Google. Padają bardziej lub mniej naukowe fakty na temat zabiegu.
Cóż, raczej mniej niż bardziej, w końcu sprawdzamy w Internecie, prawdopodobnie nie pisali je lekarze dentyści. Rozmawiamy: Plusy i minusy zabiegu. Zdania podzielone. Który dentysta przystojniejszy, ten jest pierwszym wyborem – oczywiście. Kto by sobie zrobił, jaki zabieg, w którym gabinecie, za ile – wrze gorąca dyskusja.
Procesory komórek też się grzeją, ponieważ niektóre strony nie są zoptymalizowane i ładują się mozolnie. Szkoda życia, i przerwy w pracy, na ładujący się biały ekran z kręcącym się kółeczkiem. Skaczemy więc na następny wynik w Google. O, wreszcie, są informacje. Ale nie ma zdjęć przed i po wybielaniu, więc lecimy dalej.
Dziewczyny niemal przekrzykują się na temat znalezionych w Internecie informacji i memów. Z precyzją malarza impresjonisty rozmawiają o odcieniach swoich zębów, i porównują je ze zdjęciami na stronach internetowych. To obrobione w Photoshopie zdjęcia przygotowane dla gabinetów oferujących usługi wybielania zębów. Są opisane za pomocą tzw. alt-tagów, co ma wpływ na ich wyszukiwanie.
Dentysta pobladłby z podziwu bardziej niż nadtlenek mocznika pod światłem plazmowym, gdyby usłyszał o nierównościach wielkości ćwierć milimetra, o których trwa dyskusja w biurze teraz już w budynku parlamentu stanów zjednoczonych. O takich „niedoskonałościach” jak ząb odchylony o 2 stopnie w tył, nie chciało się mówić nawet wykładowcom na medycynie!
W powyższej historii chodzi o ludzkie spojrzenie za kulisy czegoś, co marketerzy w swoim żargonie nazywają ścieżką klienta, a właściwie, początkiem tej ścieżki (bo to nie koniec tej dramatycznej podróży przez ludzkie ułomności i pragnienia 😉) Początkiem tej historii klienta (pacjenta?) jest znalezienie strony w Google, która zawiera odpowiednie zdjęcia, ładuje się najsprawniej, zawiera cennik i przejrzyste, rzeczowe informacje.
Kontynuując, dziewczyny kilka dni później zauważyły na swoich telefonach i komputerach, reklamy zabiegu wybielania zębów. Jakkolwiek przerażający jest fakt śledzących nas reklam, chyba nikogo już to nie dziwi, a już na pewno nie specjalistów od marketingu w gabinecie stomatologicznym, czy poza nim. Jeszcze o nich wspomnimy, i uchylimy kolejnego rąbka tej przerażającej tajemnicy, natomiast warto wspomnieć, że Marka Stomatologiczna nie korzysta z taktyk, które są związane z nielegalnym przetwarzaniem danych. Śledzą Cię ostatnio reklamy dentystyczne i chcesz dowiedzieć się, jak to się stało? Czyżby Facebook słuchał Twoich rozmów o zębach? Zapytaj nas – porozmawiajmy o konkretnym przykładzie przez sekcję Kontakt.
Co było dalej? Jeszcze kilka dni później, zobaczywszy kogoś w telewizji o białych jak śnieg zębach, przyjaciółki postanowiły zapytać wujka Google ponownie. Ten podsunął przeglądane wcześniej strony, oznaczając je fioletowymi linkami. Ale która to była ta strona… ta taka wygodnie i przejrzyście zrobiona, szybko się ładująca… ach, tak. Pamiętam. Kojarzę po kolorach, czcionce, po brandingu. Rozpoznaję, kojarzę, więc lubię. Poczytajmy. Jednak ktoś wchodzi do pomieszczenia i temat spada na dalszy plan.
Miesiąc później, gdzieś na Facebooku wyświetla mi się reklama. Nie wchodzę w nią, ale przeglądam media społecznościowe marki stomatologicznej, która wyświetliła mi reklamę. Zabawne, informacyjne posty. Hej, to media tej samej strony, na której czytałam informacje ze znajomymi! Co za zbieg okoliczności, że akurat ta się wyświetliła (czy to przeznaczenie? A może pieprzony Mark Zuckerberg siedzi pod moim łóżkiem).
Czytam komentarze i opinie na ich grupie na FB. Ludzie na grupie rozmawiają o wrażeniach z zabiegu wybielania. Przekazuję post z dyskusją koleżankom. Tydzień później, ktoś nawiązuje do tematu w kawiarni. Zaglądamy do dyskusji na social mediach. Czytamy. Rozmawiamy znad ekranów telefonów. Podajemy dalej znajomym. Nie lubię pisać w Internecie – to dla nerdów – ale czytać, hej, czemu nie.
Mija miesiąc. Dodatkowy zastrzyk gotówki – premia – podświadomie mnie rozluźnia, i relaksując się na kanapie, nabieram chęci, aby zrobić coś dla siebie. Otwieram stronę, na której dowiedziałam się o zabiegu najwięcej. Kojarzę kolorystykę, typografię i design strony, bo powtarzała się też na mediach społecznościowych. To tam klienci rozmawiali o wybielaniu i wypowiadali się pozytywnie.
Ufam i rozpoznaję tę markę, bo dostarczają dużo wartościowych informacji, a ich Facebook i Twitter są aktywne. Ktoś ze znajomych był w tym gabinecie. Szukam. Jest formularz kontaktowy. Klikam. Zaznaczam termin. Umawiam. Potwierdzenie przychodzi na mail. Jak wygodnie!
Dziś, wszystko zaczyna się lub kończy na wyszukiwaniu online. Również ekscytująca ścieżka klienta – nawet jeśli trwa kilka/naście miesięcy tak się zaczyna i kończy. Jakkolwiek abstrakcyjna wydaje się być ta historia na pierwszy rzut oka, zauważmy, że tak samo jest jeśli chodzi o inne usługi.
Oczywiście, w przypadku bólu zęba, droga do dentysty jest krótsza. Ponaglający ból pozwoli przejść tylko przez kilka opinii na Google Maps. Google Moja Firma to również potężne narzędzie, które otwiera wiele strategii marketingowych reklamowania usług medycznych.
Co ciekawe, podczas tej ścieżki klienta, po drodze, o temat zahaczone zostało wiele różnych osób. Rozmawialiśmy z nimi, wysyłaliśmy linki, dzieliliśmy się zabawnymi postami tak, jak pewnie masz ochotę podzielić się tym artykułem. Jak potoczyły się historie tych drugoplanowych bohaterów?
Może zdecydowały się na inną usługę? A może tylko zwiększyły ruch na stronę gabinetu, dając Google znak, że treści strony są wartościowe? Miło z ich strony – mruknął specjalista od SEO z oddali.
Wydaje się to być nieco przerażające, (i nie będę nikogo pocieszać – jest straszniejsze. nawet niż się wydaje), natomiast pamiętajmy, że te dane nie są wiązane z Twoim imieniem czy adresem – przynajmniej, nie powinny, zgodnie z polityką prywatności. Na stronie, którą właśnie przeglądasz, Twoje wrażliwe dane nie są rejestrowane i nie są przetwarzane.
Jeśli chcesz dowiedzieć się co mogą zaoferować Ci dane na temat ruchu, i dlaczego specjaliści od marketingu tak się z tego cieszą, odbierz 1 darmowy audyt SEO swojej strony kliniki.
Wracając do tematu. Ruch na wybielanie zębów w Twoim mieście jest rozdzielony na kilka głównych stron internetowych gabinetów, oraz ogólne agregaty oceniające lekarzy czy zawierające ogólne zbiory informacji medycznych. To organizm, którego życie można obserwować i przewidywać. Obserwowanie go, pozwala przewidzieć jaką wartość należy zbudować dla klienta, co odpowie na potrzeby stomatologiczne, których szuka w Google Maps i Google.
GoogleMaps to potężne źródło pacjentów. W większych agencjach marketingowych zatrudniany jest oddzielny specjalista, który poświęca 8 godzin dziennie tylko po to, aby analizować wpływ aktualizacji Google na ten moduł, i sugerować lub podejmować działania zwiększające widoczność wizytówki danego gabinetu. Przykład takiej wizytówki poniżej:
Marketing dla dentystów, to w dużej mierze wykorzystywanie wiedzy na temat potrzeb klienta, aby mu te potrzeby dostarczyć. Twoja strona internetowa musi być szybka i przejrzysta. Musi zawierać odpowiednio posegregowane i opisane informacje. Nie może mieć błędów, musi być bezpieczna, i zawierać opisane zdjęcia w odpowiednich miejscach. Reklama natomiast musi być uruchomiona dla odpowiednich odbiorców w odpowiednim miejscu, przy wykorzystaniu odpowiedniego budżetu. Dowiedz się więcej o tzw. Content Marketing w dziale poświęconym Marketing Treści. Jaki content marketing potrzebny jest w Twoim gabinecie?
Ktoś, kto uruchamia reklamy równolegle z Tobą, ale zbyt szeroko lub zbyt wąsko dobierze grupę docelową, straci względem Ciebie. Dlatego, specjaliści od marketingu w branży stomatologicznej wyświetlają reklamy dokładnie tym osobom, które kiedyś odwiedziły Twoją stronę. A nawet lepiej – tym, którzy odwiedzili podstronę, na której mowa była o konkretnej usłudze wybielania zębów. W ten sposób najlepsze agencje obniżają koszt pozyskania nowych pacjentów przez zawężenie grupy targetowanej reklamą. Dowiedz się więcej o tych mechanizmach pozyskiwania klienta w sekcji Usługi.
I w ten sposób udało mi się za jednym zamachem zdradzić wam, drodzy czytelnicy, dwa sekrety – jeden, jak to polujący marketer z żółtymi zębami stał się ofiarą marketingu, i drugi, jak wyglądają kulisy jeśli chodzi o promocję gabinetu stomatologicznego. Na stronie znajdziecie więcej informacji, które pozwolą wam zrozumieć jak rozwijać swoją markę. Zauważcie, że zbudowanie ścieżki klienta wymaga łączenia wielu różnych mediów i automatyzacji całego tego procesu. Odpowiednie skrypty prowadzą użytkownika przez przeróżne strony, media społecznościowe, akcje, eventy, promocje i reklamy.
Jak widać, pozycjonowanie strony internetowej to tylko jedna z wielu zębatek większej maszyny. Specjalista od marketingu zawsze będzie dążył do rozbudowania maszyny o wiele mechanizmów i kanałów pozyskania pacjenta, ponieważ im większa skala działań marketingowych, tym efektywniejszy marketing. Dzieje się tak dlatego, że dysponujemy większą ilością zębatek do łączenia, i klienci napływają do naszej maszyny marketingowej z wielu różnych kanałów. Koszt pozyskania nowych pacjentów staje się niższy, a ilość zysków pozwala zatrudniać nowych pracowników do ich obsługi. Niezależnie od tego, czy interesuje Cię uruchomienie jednej zębatki dla swojej kliniki lub gabinetu, napisz do nas, zadaj pytanie, zostaw komentarz. Chętnie spotkamy się z Tobą na kawę, i porozmawiamy o Twojej wizji rozwoju marki, promocji gabinetu dentystycznego.
Kiedy ty odpoczywasz, Twoja marka się rozwija.
Skorzystaj z poradników lub personalizowanego audytu.